Spotkanie do którego po raz kolejny nie przystępowaliśmy w roli faworyta. Większość komentatorów oraz kibiców raczej śmiało obstawiało na zwycięstwo Boltonu, a kibice Shrews śmiało brali by remis w ciemno. Trener Paul Hurst postawił na eksperymentalne ustawienie 4-3-1-2 z Georgem Nursem na lewym wahadle (po raz pierwszy od 2022 roku) co mogło zapowiadać zarówno kłopoty jak i rewolucję.
Początek meczu zapowiadał się optymistycznie. Od razu rzucało się w oczy że gospodarz zlekceważył gości przez co Shrews szybko zdobyli przewagę na boisku. W pierwszych 10 minutach Ojo i Shipley popisywali się serią niebezpiecznych piłek wysyłanych w pole karne przeciwnika, jednak zabrakło wykończenia i żadna z nich poważnie nie zagroziła bramce strzeżonej przez Southwooda. Salop byli blisko strzelania bramki gdy po rzucie wolnym piłka trafiła do Feeneya który główką zagrał do Nursea. Ten następnie oddał strzał z trudnej pozycji, jednak piłka poszybowała w kierunku słupka bramki gdzie znajdował się Marquis, który dzięki dobremu kryciu nie był w stanie oddać celnego strzału głową. Kilka minut później wspaniałym zagraniem popisał się Shipley który prostopadłym podaniem otworzył drogę do bramki Lloydowi, ten jednak przegrał pojedynek z obrońcą Boltonu i nie był w stanie nawet oddać strzału. Town otworzyło wynik w 20 minucie kiedy Ojo precyzyjnym podaniem z rzutu rożnego odnalazł Nursea, który sprytnie zagrał do Rossitera czekającego tuż przy linii pola karnego. Ten oddał strzał z pierwszej piłki który został zablokowany przez obrońców Boltonu. Odbita piłka trafiła wprost pod nogi Josha Feeneya który bez zastanowienie umieścił piłkę w bramce, tuż obok słupka i bezradnego bramkarza gospodarzy. Już chwilę później Bolton odpowiedziało kombinacyjną akcją, lecz zbyt lekki strzał Dacres-Cogleya trafił wprost w ręce Tobyego Savina. Salop jednak nie tracili wiary w siebie i już w 28 minucie podwoili prowadzenie po świetnym podaniu z rzutu rożnego. Shipley kompletnie nie pilnowany przyjął piłkę od Ojo, i oddał doskonały strzał z 20 metra pod samą tyczką bramki, pozostawiając bramkarza bez szans na obronę. Ciekawostką może być fakt, iż Jordan Shipley identyczną bramkę zdobył na tym samym stadionie w kwietniu tego roku. Najlepszą okazję w pierwszej połowie Bolton miało tuż przed przerwą, gdy Adeboyejo wykonał akrobatyczny strzał przewrotką, ale jego uderzenie minęło słupek. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:2.
Można było przewidzieć iż gospodarze wyjdą na druga połowę meczu bardziej zmotywowani i poważniej potraktują przeciwnika, ale chyba nikt nie spodziewał się tak szybkiej odpowiedzi. Już dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy gospodarze zmniejszyli stratę dzięki Dempseyowi – Ojo nie upilnował pomocnika gospodarzy, a ten oddał strzał obok Savina. W 53 minucie trener Paul Hurst był zmuszony dokonać pierwszej zmiany, ponieważ kontuzji doznał strzelec gola Jordan Shipley – zastąpił go Leo Castledine. Tuż po godzinie gry, w 61 minucie meczu Schön zdobył gola, gdy płaskie podanie Kyle'a Dempseya ominęło całą obronę Shrewsbury w polu karnym, pozostawiając pustą bramkę, do której mógł wbić piłkę, doprowadzając do wyrównania. Od tego momentu Bolton zdominował mecz nie pozwalając praktycznie zbliżyć się do własnej bramki. Toby Savin popisał się jeszcze kilkoma instynktownymi obronami które pozwoliły Shrewsbury na utrzymanie wyniku, a tym samym powrót do domu z cennym jednym punktem.
Niestety/na szczęście, mimo dzielnej postawy drużyny i dwubramkowej przewadze w pierwszej połowie, wracamy do domu jedynie/aż z remisem i jednym, na pewno cennym punktem. Gospodarze podeszli do meczu w lekceważący sposób co pozwoliło nam zdobyć przewagę, jednak „zimny prysznic”, który zapewne otrzymali w szatni w przerwie meczu, podziałał na nich motywująco. W drugiej połowie zdecydowanie dominowali, a utrzymanie pozytywnego wyniku możemy zawdzięczać nie najgorszej grze naszego bramkarza Tobyego Savina. Ze względu na dobrą grę oraz dwubramkowe prowadzenie, remis jest trudny do przyjęcia i można odczuwać pewien niedosyt.
Zespoły:
Shrewsbury: Savin, Winchester, Nsiala, M. Feeney, Nurse (Benning 46), Gilliead, Perry, Bloxham, Castledine, Sagoe Jr, Marquis (O'Reilly 46).
Niewykorzystani rezerwowi: Young, Rossiter, J Feeney, Ojo, Lloyd.
Birmingham: Allsop, Sanderson (Klarer 70), May (Jutkiewicz 77), Wright, Leonard, Anderson, Gardner-Hickman, Cochrane, Iwata (Khela 45), Davies, Yokoyama (Hansson 70).
Niewykorzystani rezerwowi: Mayo, Williams, Betteka.
Frekwencja: 19 765 osób.