1 minut czytania
01 Feb
01Feb

Trzymając się formacji 3-5-2, trener Ainsworth dokonał 3 zmian w stosunku do poprzedniego meczu. W bramce zwyczajowo wystąpił Jamal Blackman. Josh Feeney, Nsiala i Aaron Pierre stanowili trójkę obrońców. Luca Hoole dostał przyzwolenie na prawego wahadłowego, a Mal Benning - lewego. Dom Gape, Gilliead i Taylor Perry stanowili trójkę pomocników, a Lloyd współpracował z Marquisem w ataku. Mansfield również ustawił się w systemie 3-5-2 z Lee Gregorym i Evansem jako dwójką napastników.

To Mansfield rozpoczęło mecz na Croud Meadow na pełnych obrotach i Evans dał im prowadzenie już w 5 minucie spotkania. Po wykonanym, raczej na oślep, dośrodkowaniu piłka spadła łaskawie do napastnika, który nie popełnił żadnego błędu z bliskiej odległości. Ponieważ Town miało trudności z nawiązaniem walki z przeciwnikiem przez pierwsze 20 minut, Ainsworth zdecydował się na zmianę i przeszedł na system 4-4-2 z Joshem Feeneyem w środku pola. Zmiana okazała się trafna i natychmiast dało się zauważyć różnicę. Salop nabrało nowych sił i pomysłów na grę. Najpierw Benning ze stałego fragmentu gry wykonał niebezpieczny strzał, który Christy Pym wybronił. Następnie Gilliead strzelił obok bramki z krawędzi pola karnego. Town coraz mocniej naciskało aby wyrównać wynik i wrócić do gry o 3 punkty. Niestety nadzieje i cierpliwość kibiców zostały narażone na poważną próbę gdy w 34 minucie Nsiala dostał czerwoną kartkę. Obrońca trącił napastnika gości, który wychodził na czysta pozycję sam na sam z bramkarzem Salop. Na przerwę, gospodarze schodzili w dziesiątkę mając na koncie straconą bramkę.

Mimo gry w osłabieniu, Town wyrównało wynik wkrótce po wznowieniu gry. 54 minucie długie podanie Feeneya zostało odbite do Marquisa, a ten z bliskiej odległości nie popełnił błędu kierując piłkę w dolny róg bramki. W 60 minucie Salop było o włos od objęcia prowadzenia, po tym, jak Lloyd został sfaulowany po prawej stronie boiska skąd Benning próbował pokonać bramkarza gości uderzeniem z rzutu wolnego. Niestety bramkarz zachował się bardzo dobrze, broniąc niskie uderzenie obrońcy. Jednak "...co ma wpaść to wpadnie..." i już w 63 minucie, Town objęło prowadzenie dzięki pięknej bramce Gillieada. Napastnik spisał się znakomicie, najpierw przejmując piłkę w środku pola, kierując się na bramkę, a następnie podając piłkę Lloydowi który oddał znakomity strzał po którym piłka minęła Pyma i wpadła do siatki. Zaledwie dwie minuty później Benning, Blackman i Pierre musieli wykazać się bohaterską obroną, aby utrzymać Town na prowadzeniu. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Salop, wszyscy trzej zawodnicy wykonali kluczowe bloki, aby zapobiec wpadnięciu piłki do siatki. Mimo że gospodarze grali w dziesiątkę, Town skutecznie powstrzymywało gości do momentu, kiedy Mansfield nie mając innego wyjścia, na końcówkę meczu rzuciło wszystkich zawodników do zmasowanego ataku. Tuż przed gwizdkiem kończącym mecz, Feeney wybił piłkę z linii bramkowej, a Blackman wykonał doskonałą obronę, aby obronić dwa strzały głową z bliskiej odległości. Przy głośnym wsparciu kibiców zebranych na Meadow zespół Ainswortha odniósł wspaniałe zwycięstwo.

Drużyny:

Shrewsbury: Blackman, Nsiala, J. Feeney, Pierre, Hoole Gilliead (Biggins 81), Gape (Ojo 75), Perry, Benning, Marquis (Nurse 93), Lloyd.

Niewykorzystani rezerwowi: Savin, Shipley, Dinanaga, Stewart.

Mansfield: Pym, McLaughlin (Waine 85), Cargill (Kilgour 75), Akins, Bowery, Evans, Flint, Baccus (Lewis 57), Gregory, Maris (Quinn 57), Boateng.

Niewykorzystani rezerwowi: Flinders, Hewitt.

Frekwencja: 7376 osób.

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.